By żyło się lepiej: kariera/studia/przekręty;)

o prowizje :roberteyeblinking:
Screenshot_2023-01-07-15-37-04-49_7a5391456ddf15713cd09dfbd75e8325.jpg



To dotyczy planu revo standard
 
hehehe nie mowie o szkole, bardziej o robote mi chodzilo. Co robisz... co C+E i zapierdalasz ciagnikiem? Idziesz w budowlanke i przerzucasz ketle? jaki kierunek jest dobra opcja dla pracowitego malolata.
Islandia ----> @PIR -----> liczenie sterty pieniędzy!

W ramach rozliczenia za najlepszą poradę życiową przyjmę wycieczkę na Islandię jak już się małolat dorobi tam bogactwa :tiphatb:
 
dobrze ze mi przypomniales, bedzie link w zamian :roberteyeblinking:

@PIR kurwiu łatw te robote! :boystop:
Ja Ci powiem chuja mi te studia dały.
Budowlanka mnie nie kręci, projektowanie i siedzenie po 10h przed kompem zabijało moje chęci do życia, a jak nie masz dobrych kontaktów to chuja zarabiasz.
Do wso nie mogłem składać, bo jebany przez zjebał wojsko od środka.

Tak czy inaczej jutro mam rozmowę z Hitlerami w sprawie roboty. Jak mi dadzą tyle ile było wcześniej ustalone to od marca wypierdalam.
 
Ja Ci powiem chuja mi te studia dały.
Budowlanka mnie nie kręci, projektowanie i siedzenie po 10h przed kompem zabijało moje chęci do życia, a jak nie masz dobrych kontaktów to chuja zarabiasz.
Do wso nie mogłem składać, bo jebany przez zjebał wojsko od środka.

Tak czy inaczej jutro mam rozmowę z Hitlerami w sprawie roboty. Jak mi dadzą tyle ile było wcześniej ustalone to od marca wypierdalam.
C+E to jest mega sprawa jako opcja zastepcza, jak cos Ci sie spierdoli to wsiadasz w ciagnik i jedziesz, robote za lepsze lub gorsze znajdziesz od reki bo jest deficyt.
Ale mam ziomkow ktorzy juz prawie 10 lat jezdza, no i dwoch juz ucieklo ze wzgledu na kregoslup - strasznie siada po kilku latach jezdzenia.
Myslalem o tym powaznie bo mam hajs na prawko, ale dla mnie odpada na dluzsza mete, mlodym po szkole ziomki tez odradzaja ze wzgledu na doswiadczenia, dobra robota zeby zarobic, zobaczyc troche dziczy znaczy swiata... ale nie na dluzsza mete.
 
C+E to jest mega sprawa jako opcja zastepcza, jak cos Ci sie spierdoli to wsiadasz w ciagnik i jedziesz, robote za lepsze lub gorsze znajdziesz od reki bo jest deficyt.
Ale mam ziomkow ktorzy juz prawie 10 lat jezdza, no i dwoch juz ucieklo ze wzgledu na kregoslup - strasznie siada po kilku latach jezdzenia.
Myslalem o tym powaznie bo mam hajs na prawko, ale dla mnie odpada na dluzsza mete, mlodym po szkole ziomki tez odradzaja ze wzgledu na doswiadczenia, dobra robota zeby zarobic, zobaczyc troche dziczy znaczy swiata... ale nie na dluzsza mete.
Ja musze mieć dużo roboty nie umiem usiedzieć na dupie. Wsiadłem i narzekać nie mogę. Na 5 lat mam uprawnienia i tyle na pewno planuje robić, a co da los przekorny jak u Zenka się zobaczy.
 
Jak na 5 lat? :travolta:
Jak zrobisz prawko na C/C+E musisz zrobić jeszcze kwalifikacje zawodową na przewóz towarów (kod95). Ewentualnie później dodatkowo kolejne uprawnienia: HDS na dźwigi lub ADR na przewóz niebezpiecznych.

Kwalifikacja na towary dodatkowo 2500 zł + 50 za egzamin i masz to na 5 lat. Po 5 latach płacisz 800 za odnowienie i znowu egzamin.
Po 60 roku życia co 36 miesięcy trzeba odnawiać. Tak jest w ustawie.

I potem jak wydadzą Ci nowe prawko przy danej kategorii masz datę ważności uprawnień. Samo zdanie prawka pozwala Ci jeździć na pusto albo robić przewóz firmowy.
 
Jak zrobisz prawko na C/C+E musisz zrobić jeszcze kwalifikacje zawodową na przewóz towarów (kod95). Ewentualnie później dodatkowo kolejne uprawnienia: HDS na dźwigi lub ADR na przewóz niebezpiecznych.

Kwalifikacja na towary dodatkowo 2500 zł + 50 za egzamin i masz to na 5 lat. Po 5 latach płacisz 800 za odnowienie i znowu egzamin.
Po 60 roku życia co 36 miesięcy trzeba odnawiać. Tak jest w ustawie.

I potem jak wydadzą Ci nowe prawko przy danej kategorii masz datę ważności uprawnień. Samo zdanie prawka pozwala Ci jeździć na pusto albo robić przewóz firmowy.
tlumaczyl mi to kiedys ziomek wlasnie... myslalem ze mowisz o czasowym prawku na C+E :crazy: :beczka:
 
Ja Ci powiem chuja mi te studia dały.
Budowlanka mnie nie kręci, projektowanie i siedzenie po 10h przed kompem zabijało moje chęci do życia, a jak nie masz dobrych kontaktów to chuja zarabiasz.
Do wso nie mogłem składać, bo jebany przez zjebał wojsko od środka.

Tak czy inaczej jutro mam rozmowę z Hitlerami w sprawie roboty. Jak mi dadzą tyle ile było wcześniej ustalone to od marca wypierdalam.
Ja właśnie jestem na etapie pierdolnięcia tego wszystkiego w pizdu, wypaliłem się już kompletnie mam dość tego jebanego komputerka tych projektów, tych nerwów wokół tego gówna, niewspółmiernych problemów do poziomu zarobków.
Tylko zastanawiam się co dalej. Pierdolone budownictwo.
Do tego nasz kochany rząd dolał oliwy do ognia.
 
Ten grubas, którego on wrzucił (mam w zablokowanych, ale sprawdziłem co to) to kiedyś działał w MLM Monavie. Potem wiem, że poszedł w jakiś biznes szkoleniowy, gdzie nakręcał ludzi na te swoje gówna gdzie obiecywał gruszki na wierzbie. W zasadzie gość to dla mnie naciągacz w białych rękawiczkach.
 
Ja właśnie jestem na etapie pierdolnięcia tego wszystkiego w pizdu, wypaliłem się już kompletnie mam dość tego jebanego komputerka tych projektów, tych nerwów wokół tego gówna, niewspółmiernych problemów do poziomu zarobków.
Tylko zastanawiam się co dalej. Pierdolone budownictwo.
Do tego nasz kochany rząd dolał oliwy do ognia.
Rozumiem Cię stary. Ja robiłem w biurze 7-15. Szybka siłka i od 18 do 22-24 jebałem projekty na lewo. Sobota od rana do wieczora fuchy i tylko niedziela wolna. To nie jest życie na dłuższą metę.
W wykonawstwie robiłem i to samo jebanie od rana do wieczora, żeby się wyrobić z robotą, a potem Ci przyjdzie karate-they i wyjebie z wiekiem emerytalnym do 70.
Gdzie w tej branży po 10 latach pracy jesteś wypruty z chęci do życia.

Swoje odłożyłem na mieszkanie, ale i tak w całokształcie do wykonanej pracy to był chuj nie pieniądz.
 
Ja właśnie jestem na etapie pierdolnięcia tego wszystkiego w pizdu, wypaliłem się już kompletnie mam dość tego jebanego komputerka tych projektów, tych nerwów wokół tego gówna, niewspółmiernych problemów do poziomu zarobków.
Tylko zastanawiam się co dalej. Pierdolone budownictwo.
Do tego nasz kochany rząd dolał oliwy do ognia.
Hehe niedługo nie będzie miał kto tych projektów robić. Ja szczerze też bym to jebnął najchętniej w pizdu, bo pieniądze żadne a robota psychicznie męcząca. Ale jak byłem na paru rozmowach do wykonawstwa to stwierdziłem, że rynek jeszcze nie ucywilizował się na tyle żeby w to iść. Jak chłop mi wyskoczył z 4k na start 10godzin (+ betonowania no bo jak) dziennie + co druga sobota i "ryczałt za nadgodziny" chyba 500zl to się odwróciłem na pięcie. Byłem jeszcze na kilku rozmowach ale generalnie podobne warunki wszędzie.
Trzeba chyba zostać jutuberem albo innym rentierem.
 
Hehe niedługo nie będzie miał kto tych projektów robić. Ja szczerze też bym to jebnął najchętniej w pizdu, bo pieniądze żadne a robota psychicznie męcząca. Ale jak byłem na paru rozmowach do wykonawstwa to stwierdziłem, że rynek jeszcze nie ucywilizował się na tyle żeby w to iść. Jak chłop mi wyskoczył z 4k na start 10godzin (+ betonowania no bo jak) dziennie + co druga sobota i "ryczałt za nadgodziny" chyba 500zl to się odwróciłem na pięcie. Byłem jeszcze na kilku rozmowach ale generalnie podobne warunki wszędzie.
Trzeba chyba zostać jutuberem albo innym rentierem.
Ja nie zapomnę jakoś 5-7 lat temu jak mi na zastępcę kierownika budowy drogi S3 koło Zielonej Góry proponowali 3200 brutto + 600 nadgodziny ryczałt :beczka:

Teraz pewnie ciut więcej, ale moi kolesie robią dalej to jeden ma 4 k drugi niecałe 6 (bo delegacje). Dajcie spokój.
 
Back
Top