By żyło się lepiej: kariera/studia/przekręty;)

Złoto podobno jest sztucznie sterowane bo obecna cena do tego ile powinno kosztować to jebana promocja :fjedzia:
Musi być sterowane skoro skośnoocy od paru lat wykupują na potęgę, a cyfrowa waluta ma być wprowadzona na parytecie złota żeby dać pewność największym niedowiarkom, że "rządy chcą dla nich dobrze" bo złoto jest od lat w cenie i nawet największy janusz wie, że to złoto na wartości nie traci.


Jesteśmy :gdzie:
 
Złoto podobno jest sztucznie sterowane bo obecna cena do tego ile powinno kosztować to jebana promocja :fjedzia:
Trader w tej swojej książce (oczywiście nie kupowałem xD) pisał, że złoto jest tanie jak są wysoko oprocentowane lokaty tak jak w latach 80 w USA i wtedy złoto nie chroni przed inflacją i mocno tanieje.


Nigdy nie korzystaj z naszych stron rządowych, jak nie chcesz skończyć w dupie. Właśnie była historia wrzucona, jak babka utknęła gdzieś w Mołdawii, bo na naszej rządowej stronie nie napisali, że tam wymagają zielonej karty, a nie miała gotówki, i gdyby nie litość pograniczników, to byłoby więzienie zapewne, bo liczyć na polskich konsulów i resztę tego talatajstwa to porażka, zwłaszcza od kiedy nie muszą znać języków obcych, szczególnie języka kraju w którym stacjonują :jarolaugh:

No i co nam zrobicie, taki klimat:suchykarol:
Ufać politykom to naiwność, ale jeśli wykupiłeś ubezpieczenie jadąc do kraju który na stronie MSZ ma status ,,stanowczo odradzamy podróże" itp. -to ci firma ubezpieczeniowa może odmówić zapłaty za ewentualne leczenie, a jeden dzień w szpitalu to może być kosmiczny rachunek.
 
Chorwacja - najem mieszkania ok. 3-4k pln/12 dni (można taniej/drożej, ale nie uwzględniam nawet największych miast, bo przepłacisz w chuj). Podróż - 1k/2k (zależnie od spalania, lub jeśli samolotem, wtedy nawet drożej).

Żarcie i picie - podobnie jak w PL, można taniej, drożej też się da. Ale jakość bije na głowę nasze żarcie, :jon:

chyba że jakieś gówno dla turystów, ale ja omijam takie miejsca.

Atrakcje turystyczne - podobne cenowo. Niepotrzebne kompletnie, chyba że nie masz co z hajsem robić, i wolisz płacić za basen zamiast w morzu/oceanie.

:kis:
 
RHKvN4PRdfKL2igXQmhSziugtBW3yuZt.jpg
 
Jakieś pomysły jak się przed tym zabezpieczyć? Bo ja już się boję, auta drożeją 2k miesięcznie w segmencie klasy średniej biednej czyli w lutym 15k dzisiaj 20-22k xD
Cholera wie, jak nie masz szklanej kuli to nie przewidzisz co będzie. Obligacje są jakimś wyjściem ale i tak jakieś ryzyko za sobą niosą. Niektórzy idą w kruszce ale też nikt gwarancji na nic nie da, szczególnie że do końca nie wiesz kiedy będziesz swoich pieniędzy potrzebował i istnieje ryzyko sprzedawania na dołku. Podobnie sytuacja z obcymi walutami.
Co do aut, ja już ze dwa lata auto zmieniam i nie wiem na co w tym czasie czekałem, bo gdybym dwa lata temu kupił to dzisiaj miałoby tą samą wartość pomimo większego przebiegu i zużycia.
 
Cholera wie, jak nie masz szklanej kuli to nie przewidzisz co będzie. Obligacje są jakimś wyjściem ale i tak jakieś ryzyko za sobą niosą. Niektórzy idą w kruszce ale też nikt gwarancji na nic nie da, szczególnie że do końca nie wiesz kiedy będziesz swoich pieniędzy potrzebował i istnieje ryzyko sprzedawania na dołku. Podobnie sytuacja z obcymi walutami.
Co do aut, ja już ze dwa lata auto zmieniam i nie wiem na co w tym czasie czekałem, bo gdybym dwa lata temu kupił to dzisiaj miałoby tą samą wartość pomimo większego przebiegu i zużycia.
Co do walut to ziomek w pracy powiedział że co wypłatę wszystko wymienia na euro i dolce, i że to była najlepsza taktyka ever.
 
Jakieś pomysły jak się przed tym zabezpieczyć? Bo ja już się boję, auta drożeją 2k miesięcznie w segmencie klasy średniej biednej czyli w lutym 15k dzisiaj 20-22k xD
All in luna
A tak poważnie, to chyba nie ma wyboru i dywersyfikacja i pogodzenie się z tym, że część stopnieje i trzeba będzie odrabiać. Obligacje nie pokryją zwyżek, waluty są na szczytach, złoto niby leci, ale notowane jest w dolarze, więc zwyżkuje. Można wszystko w giełdy wrzucić, ale krąży widmo światowej recesji i czasem wiele lat zajmie odrobienie straty. Jedyne chyba na czym się nie straci to zakupy żarcia i papieru do dupy na zapas.
 
Co do walut to ziomek w pracy powiedział że co wypłatę wszystko wymienia na euro i dolce, i że to była najlepsza taktyka ever.
Teraz tak, ale co jeżeli ustabilizuje się sytuacja geopolityczna, a fed przestanie się stopami procentowymi bawić, albo jeżeli coś się w USA wykrzaczy? Dywersyfikacja walutowa oszczędności jest ważna ale osobiście nie wchodził bym all in w obce waluty kiedy zarabiam w pln. Zawsze wtedy ponosi się ryzyko walutowe.
 
Jakieś pomysły jak się przed tym zabezpieczyć? Bo ja już się boję, auta drożeją 2k miesięcznie w segmencie klasy średniej biednej czyli w lutym 15k dzisiaj 20-22k xD
Zloto przede wszystkim, kupic sobie troche BTC dlugoterminowo (nie musisz kupowac 1, mozesz 0.001) jest tez dobra opcja z trzymaniem hajsu na aplikacjach z wykorzystaniem twoich srodkow (oczywiscie patrzac na to co sie odjebalo na celsiusie nie trzymac na jednej aplikacji) np.
wcale nie musisz pakowac sie w podatki i zmieniac na krypto, mozesz sobie trzymac na procencie euro czy dolara, na pewno lepszy niz w banku

:juanlaugh:
 
Back
Top