Broń palna

To ciekawe z kilku względów:
1. udostępniałbyś powszechnie swoje dane osobowe osobom trzecim - w końcu praktycznie każdy by miał dostęp do takiego rejestru
2. skąd państwo ma wiedzieć, że ktoś jest chory psychicznie albo wykazuje pewne cechy które go dyskwalifikują? nie każdy chodzi regularnie do psychiatry żeby to określił :)

Takim rejestrem osób karanych jest KRK.
 
To ciekawe z kilku względów:
1. udostępniałbyś powszechnie swoje dane osobowe osobom trzecim - w końcu praktycznie każdy by miał dostęp do takiego rejestru
Nie każdy, a koncesjonowane sklepy. Poza tym jeśli ktoś stwarza zagrożenie nie widzę powodu, żeby takich danych nie udostępniać.
2. skąd państwo ma wiedzieć, że ktoś jest chory psychicznie albo wykazuje pewne cechy które go dyskwalifikują? nie każdy chodzi regularnie do psychiatry żeby to określił :)
Od lekarzy. Na takiej zasadzie jak w PL nauczyciel zgłasza podejrzenie przemocy w rodzinie. Dwa. Skąd państwo Polskie ma wiedzieć, że od czasu zrobienia licencji nie ochujałeś?
 
Od lekarzy. Na takiej zasadzie jak w PL nauczyciel zgłasza podejrzenie przemocy w rodzinie. Dwa. Skąd państwo Polskie ma wiedzieć, że od czasu zrobienia licencji nie ochujałeś?
Pokrętna logika, w chwili obecnej sprawdza się zdrowie na chwilę obecną oraz w przeszłości, w twojej propozycji tylko w przeszłości. Druga kwestia, skąd sprzedawca w sklepie ma znać stan zdrowia układu ruchowego kupującego?

Co do danych, w dalszym ciągu jest to upowszechnianie osobom trzecim.
 
Pokrętna logika, w chwili obecnej sprawdza się zdrowie na chwilę obecną oraz w przeszłości, w twojej propozycji tylko w przeszłości.
Kiedy dostaniesz papier do ręki, to twoje badania dawno są już przeszłością.
Druga kwestia, skąd sprzedawca w sklepie ma znać stan zdrowia układu ruchowego kupującego?
A po co ma to wiedzieć?
Co do danych, w dalszym ciągu jest to upowszechnianie osobom trzecim.
Tak, no i co?
 
A po co ma to wiedzieć?
Choćby po to aby broni nie kupowała np osoba z upośledzonym chwytaniem.

Wg twojej wizji wchodzę do sklepu, gdzie pan Janusz ma pełny dostęp do moich danych osobowych, ale nie tylko moich a pozostałych obywateli z 38mln kraju, on ma określać mój stan zdrowia - a raczej bazować na tym czy kiedyś byłem u lekarza czy nie i oczywiście to pan Janusz ma zdobyć koncesję (jak to było powszechny dostęp?

W chwili obecnej żeby uzyskać papierek składasz wniosek - wyrażasz chęć, przechodzisz badania, czy na chwilę obecną jesteś zdrowy psychicznie i czy jesteś sprawny fizycznie, policja sprawdza sobie czy nie byłeś karany, czy nie leczyłeś się w przeszłości oraz to czy umiesz się posługiwać w ogóle tą bronią którą chcesz kupić i czy znasz przepisy jakie ciebie obowiązują.

Odpowiedz sobie sam szczerze która wersja jest bardziej racjonalna.
 
Choćby po to aby broni nie kupowała np osoba z upośledzonym chwytaniem.
A czyj to problem? Sprzedawcy czy kupującego? Nie rozumiem?
Wg twojej wizji wchodzę do sklepu, gdzie pan Janusz ma pełny dostęp do moich danych osobowych, ale nie tylko moich a pozostałych obywateli z 38mln kraju, on ma określać mój stan zdrowia - a raczej bazować na tym czy kiedyś byłem u lekarza czy nie
Gdzie to wyczytałeś? Pan Janusz ma dostęp do wykazu wyłącznie osób, którym w 38 mln kraju sąd odebrał prawo do posiadania broni. Tylko tyle. Nie ma niczego "określać" ani stwierdzać. Ma czarno na białym listę - jeśli cię na niej nie ma, sprzedaje. Czytaj to co piszę a nie twórz alternatywnej wizji moich komentarzy.
i oczywiście to pan Janusz ma zdobyć koncesję (jak to było powszechny dostęp?
Naprawdę nie rozumiesz różnicy pomiędzy byciem klientem a sprzedawcą czy tylko udajesz?
W chwili obecnej żeby uzyskać papierek składasz wniosek - wyrażasz chęć, przechodzisz badania, czy na chwilę obecną jesteś zdrowy psychicznie i czy jesteś sprawny fizycznie, policja sprawdza sobie czy nie byłeś karany, czy nie leczyłeś się w przeszłości oraz to czy umiesz się posługiwać w ogóle tą bronią którą chcesz kupić i czy znasz przepisy jakie ciebie obowiązują.

Odpowiedz sobie sam szczerze która wersja jest bardziej racjonalna.
Moja. Działa np. w USA czy Australii i działa dobrze.
 
A czyj to problem? Sprzedawcy czy kupującego? Nie rozumiem?
Wszystkich. Sorry ale nie chciałbym być na strzelnicy postrzelony tylko dlatego, że jakiś typ z niedowładem prawej ręki wszedł i ot tak sobie kupił broń.
Skąd to wyczytałeś? Pen pan Janusz ma dostęp do wykazu wyłącznie osób, którym w 38 mln kraju sąd odebrał prawo do posiadania broni. Tylko tyle. Nie ma niczego "określać" ani stwierdzać. Ma czarno na białym listę - jeśli cię na niej nie ma, sprzedaje. Czytaj to co piszę a nie twórz alternatywnej wizji moich komentarzy.
To w dalszym ciągu jest spora grupa i pan Janusz ma powszechny dostęp do danych osób skazanych wyrokiem. Absurd
Moja. Działa np. w USA czy Australii i działa dobrze.
1. Różnice kulturowe w społeczeństwie
2. Czy aby na pewno działa? Czy w Polsce dochodzi do strzelanin w tzw. gun free zone? Czy w Polsce aż tak bardzo jest rozwinięty nielegalny handel bronią?
 
Wszystkich. Sorry ale nie chciałbym być na strzelnicy postrzelony tylko dlatego, że jakiś typ z niedowładem prawej ręki wszedł i ot tak sobie kupił broń.
A ja bym nie chciał zostać porwany przez kosmitę. Taki sam argument.
To w dalszym ciągu jest spora grupa i pan Janusz ma powszechny dostęp do danych osób skazanych wyrokiem. Absurd
Przed momentem napisałeś, że w chwili obecnej żeby uzyskać papierek składasz wniosek - wyrażasz chęć, przechodzisz badania, czy na chwilę obecną jesteś zdrowy psychicznie i czy jesteś sprawny fizycznie, policja sprawdza sobie czy nie byłeś karany, czy nie leczyłeś się w przeszłości oraz to czy umiesz się posługiwać w ogóle tą bronią którą chcesz kupić i czy znasz przepisy jakie ciebie obowiązują - i Ty się masz problem z tym, że osoby które zostały pozbawione prawa do posiadania broni widnieją w krajowym rejestrze? W każdym razie, ja nie mam z tym problemu.
1. Różnice kulturowe w społeczeństwie
2. Czy aby na pewno działa? Czy w Polsce dochodzi do strzelanin w tzw. gun free zone? Czy w Polsce aż tak bardzo jest rozwinięty nielegalny handel bronią?
1. Na różnice kulturową można zwalić wszystko. Przed I WŚ we wszystkich krajach był powszechny dostęp do broni a kultura byłą ta sama.
2. I właśnie problemem są gun free zone. Psychopata nie przestrzega tego zakazu, a normalni ludzie przebywający np. w szkole bez broni nie mają sposobności obrony. Nie jest przypadkiem, że znaczna część ataków szjbusów odbywa się właśnie w strefach teoretycznie wolnych od broni. Norwegia teoretycznie całą jest taką strefą, a Breivikoi nie przeszkodziło to w wystrzelaniu kilkudziesięciu osób jak kaczek.
 
A ja bym nie chciał zostać porwany przez kosmitę. Taki sam argument.
Widzę sprowadzanie dyskucji do absurdu, ale cieszy mnie, że przyznajesz mi jednak rację. :)
i Ty się masz problem z tym, że osoby które zostały pozbawione prawa do posiadania broni widnieją w krajowym rejestrze? W każdym razie, ja nie mam z tym problemu.
Problem widzę w tym, że osobom trzecim jest udostępniana dosyć duża baza danych osobowych. Nie każdy chce mieć broń (w Polsce jak się okazuje mało osób) i będąc skazanym za cokolwiek niekoniecznie ktoś chce aby jego dane były udostępniane komukolwiek bez jego wiedzy. Od takich rzeczy jest właśnie Policja.

Udowadniam ci dobitnie, że procedura nie jest skomplikowana, wręcz banalna ale ty na siłę tutaj lansujesz jakąś pokrętną wizję która nie zwalnia wcale z regulowania tego. Przenosi jedynie kompetencje z organów policyjnych na najzwyklejszych Januszy z działalnością gospodarczą.
1. Na różnice kulturową można zwalić wszystko. Przed I WŚ we wszystkich krajach był powszechny dostęp do broni a kultura byłą ta sama.
Oczywiście że zupełnie inna.
2. I właśnie problemem są gun free zone. Psychopata nie przestrzega tego zakazu, a normalni ludzie przebywający np. w szkole bez broni nie mają sposobności obrony. Nie jest przypadkiem, że znaczna część ataków szjbusów odbywa się właśnie w strefach teoretycznie wolnych od broni. Norwegia teoretycznie całą jest taką strefą, a Breivikoi nie przeszkodziło to w wystrzelaniu kilkudziesięciu osób jak kaczek.
Serio do szkoły dziecko puszczałbyś z bronią? Pewne gun free zone są najzwyczajniej nieuniknione.
 
Widzę sprowadzanie dyskucji do absurdu, ale cieszy mnie, że przyznajesz mi jednak rację. :)
Ta. Całkowicie ci ją przyznaję.
Problem widzę w tym, że osobom trzecim jest udostępniana dosyć duża baza danych osobowych. Nie każdy chce mieć broń (w Polsce jak się okazuje mało osób) i będąc skazanym za cokolwiek niekoniecznie ktoś chce aby jego dane były udostępniane komukolwiek bez jego wiedzy. Od takich rzeczy jest właśnie Policja.
Problem leży w tym, że ty kosztem podstawowej wolności 99% zdrowych osób chcesz chronić dane osobowe garstki osób stwarzających zagrożenie. Co do Polski, to przekonalibyśmy się ile osób faktycznie chce mieć w domu broń, gdyby była powszechnie dostępna.
Udowadniam ci dobitnie, że procedura nie jest skomplikowana, wręcz banalna ale ty na siłę tutaj lansujesz jakąś pokrętną wizję która nie zwalnia wcale z regulowania tego. Przenosi jedynie kompetencje z organów policyjnych na najzwyklejszych Januszy z działalnością gospodarczą.
Nie rozumiesz różnicy pomiędzy powszechnym dostępem a całkowitym brakiem regulacji? I nie prawda, że cokolwiek jest przenoszone. Po raz kolejny proponuję, żebyś czytał to co piszę. Te kompetencje (odebrania komuś prawa do posiadania broni) nadal ma państwo. Sklep ma tylko obowiązek weryfikacji, tyle.
Oczywiście że zupełnie inna.
Oczywiście. Mieliśmy tu cywilizację Chińską. Bo jakże.

Serio do szkoły dziecko puszczałbyś z bronią? Pewne gun free zone są najzwyczajniej nieuniknione.
Hahahahahaha! Hahahahaha! Nie komentuję. Nie zrobisz mnie w chuja stary. Nabijasz się ze mnie od trzech stron a ja na poważnie z Tobą dyskutuję.

Edit: Przekreślam powyższe. Nieakatualne.
 
Co do Polski, to przekonalibyśmy się ile osób faktycznie chce mieć w domu broń, gdyby była powszechnie dostępna.
Broń jest powszechnie dostępna dla osób które spełniają wymagania ustawy :)

Bijanku sam podałeś przykład szkoły obok tego, że gun free zones są problemem :)

Od 3 stron to ty na siłę wyszukujesz sobie kłód pod nogami podczas gdy ja ci udowadniam ze ich nie ma i dalej nie rozumiem które z wymagań cie przerasta.
 
Bijanku sam podałeś przykład szkoły obok tego, że gun free zones są problemem :)
Człowieku. Właśnie udowodniłeś, że nie odróżniasz dziecka od poczytalnej osoby dorosłej. Nie kompromituj się bardziej. Naprawdę. Albo kręcisz beczkę, albo nie potrafisz logicznie łączyć faktów - a już na pewno niczego tutaj nie udowodniłeś.

Tak czy owak. Ja kończę dyskusję z Tobą.
 
Stary jezeli ktokolwiek sie tu kompromituje to tylko i wylacznie ty. Przede wszystkim popisales sie tu wybitna ignorancja i brakiem znajomosci tematu. Wypunktowalem konkretnie ze nie taki diabel straszny i ze niewiele to sie rozni od zdobycia uprawnien na prowadzenie auta a ty pleciesz tu jakies herezje o byle czym w imie "wolnosci" - glownie to bys chcial wszystkie kompetencje policji przeniosl na kowalskich, od postepowan administracyjnych, przez prowadzenie rejestrow po uganianie sie bandytami.
Podczas gdy ja pisze merytorycznie ty sobie gdybasz i sprowadzasz dyskusje do absurdu piszac o jakims ufo po czym mi zarzucasz brak powagi.

Na przyszlosc taka rada: zanim rozpoczniesz jakas dyskusje to uprzednio zasiegnij troche lektury np. obowiazujace przepisy.
 
  • Like
Reactions: JB_
Na przyszlosc taka rada: zanim rozpoczniesz jakas dyskusje to uprzednio zasiegnij troche lektury np. obowiazujace przepisy.
I pisze to gość, który twierdził stronę wcześniej, że w Walmarcie nie można kupić broni. Naprawdę, kończę już, bo mi wstyd, że muszę na takim poziomie dyskutować.
 
To nas wlasnie rozni, dla mnie istotna lektura sa obowiazujace w Polsce rozporzadzenia, ustawy i wyroki a dla ciebie gazetka reklamowa Wallmartu. :)

Gwoli scislosci sprzedaja strzelby i sportowe ;)
 
Znając życie ten przypadek jeżeli się potwierdzi to będzie jakimś sztandarowym argumentem dla debili z KE, podczas gdy w każdym kraju zupełnie inaczej "dezaktywuje" się broń. W Polsce CLK ją wręcz totalnie psuje.
 
Fajne rzeczy można z wykorzystaniem Glocka 17 i wyżej "zbudować".
 
Ja w sprawie rodziny karabinow AK.

Nie ma czegos takiego jak ak-47 czy ak-48,etc... bo to jest niby jedna rodzina AK.

No i potem mamy AK-74, ktory jest rozwiniecem AK. A czemu ten nie nazywany jest rowniez AK i nie nalezy do rodziny, jak jest rozwinieciem AK, tak, jak AK-48 jest rozwinieciem AK-47, a ostatecznie AK?
 
AK-47 to był prototyp, nigdy nie trafił do seryjnej produkcji, wyprodukowano ich jedynie 1500szt. o ile dobrze pamiętam.
 
Ta nazwa jest tak zakorzeniona w świadomości społecznej, że żaden artykuł czy definicja na Wikipedii tego nie zmieni .
 
  • Like
Reactions: spa
Generalnie spoko ale widzę jedną nieścisłość:
Projekt nowej Ustawy o broni i amunicji, przygotowany przez ROMB, nie proponuje niczego takiego. Jego zasadnicze cele to – po pierwsze – zmiana kategoryzacji pozwoleń na broń i rezygnacja z absurdalnego, obowiązującego dziś kryterium celu, do którego przeznaczona jest broń.
A przecież to ROMB non stop od lat lansuje wręcz nowej kategorii "do ochrony miru domowego" :P

Ja dzisiaj idę testować pistolet XDM, podobno alternatywa dla Glocka. :)
 
Ja w sprawie rodziny karabinow AK.

Nie ma czegos takiego jak ak-47 czy ak-48,etc... bo to jest niby jedna rodzina AK.

No i potem mamy AK-74, ktory jest rozwiniecem AK. A czemu ten nie nazywany jest rowniez AK i nie nalezy do rodziny, jak jest rozwinieciem AK, tak, jak AK-48 jest rozwinieciem AK-47, a ostatecznie AK?
Ja jestem fanem innego karabinka z okresu a mianowicie czeskiego vz 58. Po prostu chwytasz zabawkę i juz po samej jakosci wykonania wiesz, że Ak nie ma startu ;) Moja milosc :)

 
Owszem, przez laików, nie zwracając nawet uwagi na to, że często są to różne modele.

Dzisiaj postrzelałem sobie z XDm9 3,8" i jak dla mnie lepszy od któregokolwiek z glocków. Lepiej leży w ręku, lepsza celność.

Dla zainteresowanych polecam artykuł o tym pistolecie:
http://gunblog.eu/2014/07/hs-xd-jest-powod-zeby-nie-kupowac-glocka-2/
Generalnie odnoszę wrażenie, że największą część miłośników Glocków stanowią ludzie, którzy nie strzelali nigdy z innej broni ;)
 
Back
Top