Bonus BGC przegrywa z Wojtkiem przez decyzję

Miałem zrobić, ale się bałem podejść. Słyszałem, że gość jest niebezpieczny i zabija kołowrotkami.
I słusznie zrobiłeś. Piotr Witczak, kryptonim BGC (Biological Genocidal Cybernetic organism) to prawdziwa maszyna do zabijania, która nawet sama siebie nie jest w stanie powstrzymać. Nawet w stanie oszczędzania energii pomiędzy misjami jest w stanie w odpowiedzi na bodziec uruchamiający któryś z sub-programów znienacka wejść w tryb berserkera, a wtedy luje i kołowrotki latają dookoła tak szybko, że oko nie nadąża za tym, jak trup się ściele, fruwają odrywane kończyny, a głowy (czasem już oderwane, czasem nie) przebijają sufit. Wolverine przy nim to wymięka. Co ja mówię, Artem przy nim to wymięka.
 
Wściekła szarża Bonusa na początku 2r. wyraźnie inspirowana akcją Werduma z walki ze Stipe.Lowy Wojtka techniką i efektywnością to taki wczesny Aldo z WEC.I te podwójne kołowrotki w ufc nie ma takich rzeczy

A tak poważnie to oglądało mi sie to 40x lepiej niż obrony tajrona.
 
Bonus, dobra walka. Weź się chłopie poważniej za treningi, zrób rzeźbę, dodaj jakiś groźny tatuaż albo potnij twarz. Kontrakt z KSW jest bliżej niż myślisz, a paru gości tam jest w Twoim zasięgu. Pozdro 600.
 
Dzieki chłopaki wystrzelałem się to prawda, ale już go miałem na widelcu po obszernym lujo ogłuszaczu. Taki jest ten sport raz sie wygrywa raz przegrywa ważne, że w ringu była wojna do ostatniej sekundy i nikt nie odpuszczał.
Stipe i Francis nadal w moim zasięgu i to po nich ide.

Sędzia sprzedany bo Wojtuś pizduś z Warsaw Szor ma większy fejm i siksy na niego lecą
 
Tego Wojtka to bym nawet nie chciał w piwnicy na sparingach widzieć. Przecież on zrobił z siebie większego blazna niż bonus, bonus wyszedł z twarzą tym razem... Na miejscu trenerów tego cwoka, po takiej reklamie, zamknąłbym klub. Przecież widzieli na treningach jak on się prezentuje, dopuscic kogoś takiego do walki pod swoim "szyldem"... . Zasada nie ważne jak, byle by mówili, przy prowadzeniu klubu raczej się nie sprawdza(chyba że jesteś Mirasem) , chociaż nie wiem, nigdy nie będę miał okazji się przekonać.
 
Ale coś jeszcze muszę napisać, na samym początku historii bonusa w internetach. Byk taki wywiad chyba u niego na chacie z pakolem. I bonus tam opowiadal w jaki sposób powstała jego ksywka. Historia pewnie była zmyslona, ale chłop ma namiastkę tego co sobie uroił. Jest rozpoznawalny, nie pracuje a zarabia, on wychodzi a ludzie krzyczą Bo nus, Bo nus, prawie tak jak ten dziad co doping dla Boyki rozkrecal. Witczak spełnił swoje marzenia, zrobił coś czego nigdy nie będzie w stanie dokonać 90% populacji. Warto spojrzeć od tej strony :)
 
Back
Top