Ayahuasca

Jeszcze tylko wtrace ze polecam grzyby zamiast kwasa. Grzybki sa bardziej przyjazne jesli zacznie sie od mniejszych dawek. Dzialaja tez inaczej niz chemia, latwiej sie zespoic bo wchodza falami.
Najlepiej tez wyjebac gdzies w dzicz w piekny sloneczny dzien np w gory i wtedy delektowac sie poznawaniem swiata na psylocybach.
Najprzyjemniejsza faze grzybowa mialem gdy zatapialem sie w zieleni lazac po bezkresnych norweskich polanach. Czulem sie jednoscia z natura i jednoczesnie jej niepotrzebnym elementem, ktory nie ma zadnego na nia wplywu.
Piekne. Polecam.
 
Acid i grzyby mają to do siebie że dostarczają do głowy pewną dawkę informacji którą nie zawsze jesteśmy gotowi przyjąć. Jak już wcześniej napisano jeżeli ktoś się oszukuje, lub też ma jakieś inne zmartwienia z tyłu głowy to nie polecam.
Nawet jedna sesja jest w stanie otworzyć ci głowę na wiele rzeczy których byś wcześniej sam nie dostrzegł.Zmieniają percepcje na stałe IMHO.

Dobry kwach albo 90 grzybów ,co najmniej raz w życiu powinien być obligatoryjny moim zdaniem. (W KONTROLOWANYCH WARUNKACH).
Dużo mniej tępych dzbanów ze spiętą pizdą by dreptało po tej planecie.
 
Acid i grzyby mają to do siebie że dostarczają do głowy pewną dawkę informacji którą nie zawsze jesteśmy gotowi przyjąć. Jak już wcześniej napisano jeżeli ktoś się oszukuje, lub też ma jakieś inne zmartwienia z tyłu głowy to nie polecam.
Nawet jedna sesja jest w stanie otworzyć ci głowę na wiele rzeczy których byś wcześniej sam nie dostrzegł.Zmieniają percepcje na stałe IMHO.

Dobry kwach albo 90 grzybów ,co najmniej raz w życiu powinien być obligatoryjny moim zdaniem. (W KONTROLOWANYCH WARUNKACH).
Dużo mniej tępych dzbanów ze spiętą pizdą by dreptało po tej planecie.
90 grzybów to już konkret. ja bym nie dał rady :lol:

ale żeby nie robić offtopu. temat o ayahuasce jest przecież. :lol:

 
Każdy człowiek ma w swojej psychice coś do czego nie chce się przyznać albo coś czego bardzo się boi. Ludzka psychika ma mechanizmy, które potrafią uciec myślami od tych tematów, albo jakoś to sobie wytłumaczyć. Jednak po zażyciu tryptamin(lsd,grzyby,dmt) w odpowiednio dużej dawce, te mechanizmy padają i człowiek jest zmuszony zmierzyć się ze swoimi problemami/kłamstwami/strachem. Jak ktoś jest ogarnięty to będzie miał dobrą zabawę(trochę jak kilkugodzinny skok na bungee) i dowie się wiele ciekawych rzeczy i być może czegoś nauczy. Ale jeżeli się przez całe swoje życie oszukiwał, to może sobie nie poradzić z prawdą i jeżeli nie ma pomocy w pobliżu, to może mu odjebać. Ogólnie ludzie po zażyciu psychodelików raczej nie są już tacy sami jak przedtem, ale często zmieniają się na lepsze (rzucają twarde narkotyki, biorą się za rozwój osobisty/sporty itd, przestają być bezmózgim konsumentem). Z drugiej strony głupsi, mniej świadomi ludzie na ogół są szczęśliwsi..

Coś za coś.
Tu nie potrzeba jakiś grzybów. Wystarczy dobry antydepresantach, by Ci banie w pierwszym tygodniu przeorał konkret.
Egzi kiedyś mówił, że po dwóch dniach jak zdał sobie sprawę,jak spędza czas,to głowa mała.

A tak BTW.
 
To lepsze niż opary z rury wydechowej? nie sadzę.
263388.gif
Oczywiscie ze lepsze, nie umrzesz, najwyzej powymiotujesz troche, a jak Ci sie uda to bedziesz mogl gory przestawiac. Ogolnie sa rzeczy o ktorym sie fizjologom nie snilo nawet, a to moze dzialac nawet jak swiat w zyciu marzen, czy jako brama, przejscie. Temat ajałaski sklonil mnie do wielu filozoficznych dywagacji, nawet nie probujac jej dala mi cos, uwazam to za ciekawe i moze kiedys sie skusze :boss:
 
Co za temat :D Ja w swoim życiu zjadłem sporo - w mojej subiektywnej opinii - kwasów i nie mogę się nadziwić, że ktoś mógł z tego powodu trafić do psychiatryka. Miewałem naprawdę ciekawe tripy, w tym jeden mocno niefajny, ale bez przesady. Aczkolwiek muszę przyznać, że zmieniło mnie to w jakiś sposób i w moim przypadku raczej na gorsze. Mam odczucie, że gdybym tak nie eksperymentował z dragami w pewnym momencie okresu swojego życia, to byłbym o wiele bardziej poukładanym gościem.

@herrflick hmm obligatoryjnie, to niekoniecznie. Kiedyś miałem podobne zdanie, ale teraz to uważam, że lepiej nie brać. Już lepiej jebnąć w płuco, po tym co najwyżej lodówkę opróżnisz.
 
@herrflick hmm obligatoryjnie, to niekoniecznie. Kiedyś miałem podobne zdanie, ale teraz to uważam, że lepiej nie brać. Już lepiej jebnąć w płuco, po tym co najwyżej lodówkę opróżnisz.

Dlatego napisałem że jeden raz.To nie jest sport dla wszystkich.Ja tez juz psychodelików nie dotykam.
 
Jak już wcześniej napisano jeżeli ktoś się oszukuje, lub też ma jakieś inne zmartwienia z tyłu głowy to nie polecam.
A ja w sumie polecam, trip bedzie ciezki i zly ale takie bad tripy wbrew pozorom potrafia dac duzo, pokazac ze cos jest nie tak lub wskazac przyczyne problemu, ktorego bylismy nieswiadomi latami o ile nie boimy sie przez nie przejsc i wyczyscic podswiadomosc, bo jak dalej uciekamy od zlych doswiadczen to pewnie bedzie jeszxcze gorzej :P tak czy tak takie rzeczy polecam raz na pare lat w miare potrzeb, ayahuaska czesciej niz raz na co najmniej pare miesiecy to imo troche sredni pomysl ale jak kto woli.

PS jade na ayahuaske znow 18 maja do czech, jak ktos by się pisał wiecej info mozna poszukac w grupie 'ayahuaska medycyna duszy' na fb albo ayahuasca.org.pl, pozdro600.
 
PS jade na ayahuaske znow 18 maja do czech, jak ktos by się pisał wiecej info mozna poszukac w grupie 'ayahuaska medycyna duszy' na fb albo ayahuasca.org.pl, pozdro600.

I jak to tam wygląda ? Sporo skrajnych opinii jest na ten temat. Często słysze, że jak ayahuasca to tylko dżungla gdzieś w Ameryce Południowej jak Dan Hardy z jakimś prawdziwym szamanem a nie szarlatanem z Czech :lol:


------------------------------------------------------------------------------------------------------
W takim klimacie to ja rozumie. Podobno czasem słychać jak się jaguary napierdalają :lol:


png
Twitter___Recent_images_by__danhardymma.png
Twitter___Recent_images_by__danhardymma1.png
dan-hardy-sloth.jpg
 
I jak to tam wygląda ? Sporo skrajnych opinii jest na ten temat. Często słysze, że jak ayahuasca to tylko dżungla gdzieś w Ameryce Południowej jak Dan Hardy z jakimś prawdziwym szamanem a nie szarlatanem z Czech :lol:
Eee tam, gosc jest godny zaufania, a prawda jest taka ze imo to najmniej wazne jest, choc wiadomo ludzie na ogol przywiazuja dużą wagę do ceremonii rytuałów itd, dla mnie celem jest samo w sobie doświadczenie a nie rytualne okolicznosci, choc wiadomo nie jest to ceremonia w jakiejs komorze, bo z takiej na pewno bym nie skorzystal a w górach w namiocie szamanskim lub na lonie natury z intencja i dobrym podejsciem ogarnietego goscia i jestem zdania ze licza sie efekty oraz intencja przede wszystkim, a czy to bedzie szaman z amazonii czy nie to ma namniejsze znaczenie, choc w amazonii z tego co slyszalem tez jest pelno oszustow z racji popularnosci ayahuaski i raczej bym nie ryzykowal chyba ze z polecenia ogarnietych w temacie ludzi, druga sprawa nie kazdy ma za soba lata doswiadczenia w pracy z tymi roslinami.
 
@MegasamoaN wszedłem z ciekawości na te stronkę i trochę średnio to wygląda, W FAQ można znaleźć taką informacje:

10. Czy biorąc leki antydepresyjne mogę wziąć udział w ceremonii?
Antydepresanty należy odstawić 6 tygodni przed ceremonią.

Specjalistą nie jestem, ale odstawianie antydepresantów bez zgody lekarza, to chyba słaby pomysł. Wiem, bo dawno temu brałem. A coś mi mówi, że żaden psychiatra by na to nie pozwolił. O "aktywowaniu uśpionych kodów DNA" to już nawet nie wspomnę.

Nie mówię, że to nie działa, ale wolałbym chyba korzystać z usług kogoś bardziej odpowiedzialnego.
 
10. Czy biorąc leki antydepresyjne mogę wziąć udział w ceremonii?
Antydepresanty należy odstawić 6 tygodni przed ceremonią.

Specjalistą nie jestem, ale odstawianie antydepresantów bez zgody lekarza, to chyba słaby pomysł. Wiem, bo dawno temu brałem. A coś mi mówi, że żaden psychiatra by na to nie pozwolił. O "aktywowaniu uśpionych kodów DNA" to już nawet nie wspomnę.

Coś ćpałeś jak pisałeś? :benny:
 
@MegasamoaN wszedłem z ciekawości na te stronkę i trochę średnio to wygląda, W FAQ można znaleźć taką informacje:

10. Czy biorąc leki antydepresyjne mogę wziąć udział w ceremonii?
Antydepresanty należy odstawić 6 tygodni przed ceremonią.

Specjalistą nie jestem, ale odstawianie antydepresantów bez zgody lekarza, to chyba słaby pomysł. Wiem, bo dawno temu brałem. A coś mi mówi, że żaden psychiatra by na to nie pozwolił. O "aktywowaniu uśpionych kodów DNA" to już nawet nie wspomnę.

Nie mówię, że to nie działa, ale wolałbym chyba korzystać z usług kogoś bardziej odpowiedzialnego.
Moim zdaniem odstawienie, ze zgoda czy bez, to najlepsze co bys Ty lub dana osoba mogla zrobic. Psychotropy czy leki na "nerwy" to najgorsze gowno na swiecie, polecam ziololecznictwo lub cymantyke (dobra muzyka na dobrym wzmacniaczu lampowym), ogolnie ludzki organizm jest jak instrument, musi byc dobrze nastrojony, branie jakichkolwiek lekow nie nastraja organizmu, dziala to wrecz odwrotnie. Dla wielu osob jest to temat przesmiewczy i ciezko znalezc kogos by porozmawiac na takie tematy, ale ja wierze w to ze wplyw dobrych fal (odpowiednie czestotliwosci) dziala znakomicie na ludzki organizm (nazwalbym to nawet self-heal czy cos). Oczywiscie fale to nie tylko muzyka czy dzwiek, rownie wazne jest to jakimi ludzmi sie czlowiek otacza i czy zyje w stresie itp. Jezeli ludzie dookola otaczaja Cie cieplem i miloscia, duzo latwiem utrzymac organizm nastrojony, jezeli zyjesz w pogoni, w wyscigu szczurow gdzie Ty i ludzie w okol Ciebie emituja "zle fale" to duzo ciezej utrzymac organizm nastrojonym. Takze wszystkie te psychotropy nerwimaxy czy ciul wie jak te tabletki to najgorsze gowno a najlepsze lekarstwo kazdy ma w swoim umysle. Takie jest przynajmniej moje podejscie, polecam :evil:
 
Moim zdaniem odstawienie, ze zgoda czy bez, to najlepsze co bys Ty lub dana osoba mogla zrobic. Psychotropy czy leki na "nerwy" to najgorsze gowno na swiecie, polecam ziololecznictwo lub cymantyke (dobra muzyka na dobrym wzmacniaczu lampowym), ogolnie ludzki organizm jest jak instrument, musi byc dobrze nastrojony, branie jakichkolwiek lekow nie nastraja organizmu, dziala to wrecz odwrotnie. Dla wielu osob jest to temat przesmiewczy i ciezko znalezc kogos by porozmawiac na takie tematy, ale ja wierze w to ze wplyw dobrych fal (odpowiednie czestotliwosci) dziala znakomicie na ludzki organizm (nazwalbym to nawet self-heal czy cos). Oczywiscie fale to nie tylko muzyka czy dzwiek, rownie wazne jest to jakimi ludzmi sie czlowiek otacza i czy zyje w stresie itp. Jezeli ludzie dookola otaczaja Cie cieplem i miloscia, duzo latwiem utrzymac organizm nastrojony, jezeli zyjesz w pogoni, w wyscigu szczurow gdzie Ty i ludzie w okol Ciebie emituja "zle fale" to duzo ciezej utrzymac organizm nastrojonym. Takze wszystkie te psychotropy nerwimaxy czy ciul wie jak te tabletki to najgorsze gowno a najlepsze lekarstwo kazdy ma w swoim umysle. Takie jest przynajmniej moje podejscie, polecam :evil:
Ty to chyba już po
Ayahuasca jesteś teraz,co?
 
Bardziej mi chodziło,że pierdolisz 3 po 3
:fjedzia:
Hehehe, to nie, to przez browary i jointa... Co tu robic w wolna niedziele, pojezdzilem na rowerku, ugotowalem obiad, teraz tylko relax i pierdolenie " 3 po 3 " :lol:, ale komu jak komu, Tobie to chyba nie przeszkadza ?
 
A ja w sumie polecam, trip bedzie ciezki i zly ale takie bad tripy wbrew pozorom potrafia dac duzo, pokazac ze cos jest nie tak lub wskazac przyczyne problemu, ktorego bylismy nieswiadomi latami o ile nie boimy sie przez nie przejsc i wyczyscic podswiadomosc, bo jak dalej uciekamy od zlych doswiadczen to pewnie bedzie jeszxcze gorzej :P tak czy tak takie rzeczy polecam raz na pare lat w miare potrzeb, ayahuaska czesciej niz raz na co najmniej pare miesiecy to imo troche sredni pomysl ale jak kto woli.

PS jade na ayahuaske znow 18 maja do czech, jak ktos by się pisał wiecej info mozna poszukac w grupie 'ayahuaska medycyna duszy' na fb albo ayahuasca.org.pl, pozdro600.
z ciekawosci, ile taka wyprawa kosztuje ?
 
Nie mówię, że to nie działa, ale wolałbym chyba korzystać z usług kogoś bardziej odpowiedzialnego.
Nie no nie rozumiem, bo co im do tego czy możesz odstawić antydepresanty czy nie, to przeciez sprawa tego kto je bierze, oni piszą tylko tyle co trzeba zrobic by wziac udział - jezeli nie jestes w stanie odstawic antydepresantow (lub po dajmy na to konsultacji z psychiatra nie mozesz) to najzwyczajniej w swiecie nie mozesz wziac udzialu w spozywaniu ayahuaski, prosta sprawa


z ciekawosci, ile taka wyprawa kosztuje ?
Dwa lata temu był tysiak
 
Back
Top