Auto dramat, jeździłem do pracy niecałe dwa lata i ilekroć ziomek mnie takim podwoził, to się zastanawiałem kto kurwa wpadł na pomysł żeby do tak małego i niewytłumionego auta wjebać tak mocno i wysoko 5kręcący silnik
Przejechać trochę ponad dziesięć kilometrów to już była katorga, a co dopiero jeździć tym na codzień i w trasy... Ludzie nie mają dla siebie litości, to kurwa jak te japońskie zwyczaje samobójstw rytualnych czy zadręczanie się pracą aż umrzesz z przemęczenia... No w sumie i to i to japońskie, coś w tym jest