Wczoraj jechałem przez poznańskie Jeżyce (
)główną ulicą czyli Dąbrowskiego. Równolegle przy chodnikach są drogi rowerowe i przy przejściach dla pieszych różowe paski w poprzek drogi dla rowerzystów. Gdzieś pomiędzy Przybyszewskiego a Wawrzyniaka musiałem dać po heblach bo jakieś małżeństwo około 50 latków postanowiło przejechać na drugą stronę drogi. Bez zastanowienia zjechali z drogi na pasy. Na szczęście miałem ich po lewej stronie a nie po prawej, więc miałem czas na reakcję. Jebać pedalarzy. Gdy wracałem to zauważyłem jednego rozsądnego rowerzystę. Zanim wjechał na pasy to z 10 metrów wcześniej wyciągnął rękę sygnalizując zamiar skrętu w poprzek drogi. Po Poznaniu trzeba jechać jak z jajem, bo nie dość że piesi mają tryb pierwszeństwo równa się nieśmiertelność, to jeszcze te kurwy na rowerach. Przecież jak masz go równolegle do siebie przy chodniku to za chuj nie zaobserwujesz co taki zamierza zrobić.