Auto-Moto czyli o tym czym się poruszamy po drogach

Coś tu się odjebało :mamed:
IMG20230612173731.jpg
 
Jeszcze dożyjemy czasów, że radia na noc będzie się do domu brało albo ktoś wymyśli takie ze zdejmowanym przednim panelem żeby nie trzeba było całych targać do chaty
Się śmiej grubasie. Jeżdżę teraz starym WV, ale wrzucone fajne radyjko pioniera. Wracam któregoś raza od Hansa na bazę na granicę, a tu zamki w Polo rozjebane, bo się ktoś próbował dobrać.
Jebane szoszony polaczki.
:jimcarrey:
 
Się śmiej grubasie. Jeżdżę teraz starym WV, ale wrzucone fajne radyjko pioniera. Wracam któregoś raza od Hansa na bazę na granicę, a tu zamki w Polo rozjebane, bo się ktoś próbował dobrać.
Jebane szoszony polaczki.
:jimcarrey:
Pamiętam jak opierdalali radia na chama w biały dzień, dzikie czasy:⁠-⁠D
:homer:
Najlepiej sprawdzała się świeca. Szyba od pierwszego rzutu pękała. A w nocy duży wkrętak i klucz nastawny.

Kiedyś w środku dnia na ulicy Ratajczaka w Poznaniu przy budynku sądu patrzę jak po drugiej stronie ulicy trzech dzieciaków w wieku 12-14 lat podchodzi do auta i każde staje z innej strony. Z miejsca wiedziałem co jest grane, bo 3 sekundy nie minęły jak usłyszałem huk. Jebańce wiedzieli po co idą, tak szybka to była akcja. Choć obstawiam, że tam to raczej cos z siedzenia zajebali, bo to były sekundy i nawet drzwi nie otwierali.
Ale czy to że pod drzwiami wejsciowymi do sądu to moze być jakuś straszak?
Kiedyś byłem wezwany do sądu gospodarczego. Rozprawa tyczyła się siana z zusu dla zapylonej córki mojego dawnego pracodawcy. Spotkało nas się tam przy okazji trochę wiary, która gdzies tam zawodowo się ze sobą przecięła, więc po rozprawie bajera, pogaduchy i wspominki. No i okazało się, że jeden ziom zatrzasnął kluczyki w aucie stojącym na chodniku po drugiej stronie ulicy wejścia do sądu. Niezorganizowana grupa przestępcza uzbrojona w to co kto znalazł w swoim aucie robiła włam do pojazdu na oczach przewijających się stróżów prawa i strazników praworządności. Nikt się nie zainteresował.
 
:homer:
Najlepiej sprawdzała się świeca. Szyba od pierwszego rzutu pękała. A w nocy duży wkrętak i klucz nastawny.

Kiedyś w środku dnia na ulicy Ratajczaka w Poznaniu przy budynku sądu patrzę jak po drugiej stronie ulicy trzech dzieciaków w wieku 12-14 lat podchodzi do auta i każde staje z innej strony. Z miejsca wiedziałem co jest grane, bo 3 sekundy nie minęły jak usłyszałem huk. Jebańce wiedzieli po co idą, tak szybka to była akcja. Choć obstawiam, że tam to raczej cos z siedzenia zajebali, bo to były sekundy i nawet drzwi nie otwierali.
Ale czy to że pod drzwiami wejsciowymi do sądu to moze być jakuś straszak?
Kiedyś byłem wezwany do sądu gospodarczego. Rozprawa tyczyła się siana z zusu dla zapylonej córki mojego dawnego pracodawcy. Spotkało nas się tam przy okazji trochę wiary, która gdzies tam zawodowo się ze sobą przecięła, więc po rozprawie bajera, pogaduchy i wspominki. No i okazało się, że jeden ziom zatrzasnął kluczyki w aucie stojącym na chodniku po drugiej stronie ulicy wejścia do sądu. Niezorganizowana grupa przestępcza uzbrojona w to co kto znalazł w swoim aucie robiła włam do pojazdu na oczach przewijających się stróżów prawa i strazników praworządności. Nikt się nie zainteresował.
Kurwa, mój ojciec kiedyś musiał podjechać do WAM po jakieś papiery do służby. Akurat mieliśmy nówkę Thalie, może miesiąc, bo czekał jeszcze na identyfikator od jednostki, który uprawniałby do wjazdu na parking szpitala. Zostawił więc auto na ogólnych miejscach postojowych wzdłuż budynku szpitala na Żeromskiego przy jednej z głównych arterii miasta, ruch jak chuj, komunikacja miejska, przystanki, piesi, no kurwa full zestaw - wraca po niecałej godzinie i pyk - nówki fabryczne kołpaki zmieniły właściciela :beczka:
 
Się śmiej grubasie. Jeżdżę teraz starym WV, ale wrzucone fajne radyjko pioniera. Wracam któregoś raza od Hansa na bazę na granicę, a tu zamki w Polo rozjebane, bo się ktoś próbował dobrać.
Jebane szoszony polaczki.
:jimcarrey:
Haha, kolejna historia z miasta Łodzi początku XXI wieku - jakieś max pół roku po akcji z kołpakami, stary znów tą nieszczęsną Thalią podjeżdża na Koziny, bo miał mnie odebrać od kuzyna, gdzie oglądaliśmy akurat mecz Polska - Korea. Normalny osiedlowy parking, trochę zieleni etc. Nie minęło 10 minut jak wszedł i napierdala alarm. Szyby nie ma, radia też :beczka:
 
Pomożecie?
Mechanik chce mnie chyba wychujać.

Miałem wyciek z termostatu, kazałem wymienić. Ale okazało się, że cieknie z korpusu termostatu. Twierdzi że korpus jest droższy od termostatu, kilkaset zł. Rozumiem że korpus to ta obudowa?
No więc w necie widzę, że sama obudowa chodzi od 60 do 170 zł, z termostatem kupię całość za 250 zł. Czy korpus to jeszcze co innego?

Opel.
Może kolega @Risky cos podpowie
 
Może kolega @Risky cos podpowie
Prawdopodobnie chodzi właśnie o tą obudowę. Takie części typu budowy osłony szukać używane jeśli cena za nowe jest zaporowa. Co do samego mechanika i domniemanej próby naciągnięcia klienta to 50/50. Często jest tak (pisze na swoim przykładzie) że mechanik ma umowę z hurtownią i w jej katalogu nie ma najtańszych części widocznych na allegro. Jak kwota wydaje mi się przesadzona to szukam ale jeśli jest akceptowalna to biorę na miejscu z dowozem. Nikt nie ma czasu żeby się pierdolić z każdą śrubką bo jest 5 Zeta tańsza. Do tego dochodzą ew reklamacje tak moje jak i klienta. Szybciej można to załatwić niż drogą wysyłkową.
 
Back
Top