Auto-Moto czyli o tym czym się poruszamy po drogach

Mam auto w ASO z OC sprawcy, parkingowa stluczka.

W odtwarzaczu mam 2 plyty CD ktore wcisnela zonka no i "się zacięły".

Jak juz jest "na kanale" to zapytalem czy nie wyciagna.

Zgadnijcie na ile wycenili XD

EDIT:
Z ciekawostek, jako zastepcze dostaleam nowke (85km przebiegu, jestem pierwszym "wynajmujacym") Hyundaia Elantre :)

Motoryzacjo nie idz w tym kierunku :)
Jak polskie regge to ja bym nawet za darmo nie wyciagau
 
Hyundai, miałem (nie)przyjemność jeździć kiedyś produktem tej marki.

Nigdy więcej.

:siara:
No kosiarka obudowana aluminium i plastikiem :/

Mam nadzieję, że Bóg Cię nie opuścił w tamtej chwili i nie zapłaciłeś (w sensie odmówiłeś usługi).
Tego i jeszcze jednego. Mowie ze mam jakas dziwna wibracje na pokrywie silnika, to zeby dokrecili ten plastik. "Diagnostyka problemu": 450.
 
Lol, mojego auta jeszcze nie odebrałem, ponoć wtorek. 3 tygodnie. ASO. Po co one istnieją oprócz dymania ubezpieczalni i tych uwiązanych gwarancją?

Reflektor, palnik. Nadkole, front i spoiler przedni. Lakierowanie.

Tak to wyglądało:
ibamw0i.png



Z OC sprawcy, ok 24-27tys XD.

LOL

A nówka sztuka (85km przebiegu!) zastępcza Elantra którą dostałem (od 80k PLN) to tragedia (nie będę się czepiał ubóstwa wersji bo wiadomo że to można dokupić):
- wentylacja/AC: wiecznie zaparowane szyby, w szczególności tylna na której non stop się zbiera, mimo nawiewu
- jazda autostradą w czasie deszczu oznacza brak widoczności w tylnej szybie, strugi wody się przez nią przetaczają (a nie ma wycieraczki)
- górne linie grzewcze na tylnej szybie nie działają
- czujniki ciśnienia w oponach szwankują (cały czas pokazuje mi problem w jednej oponie, niezależnie od tego czy ma więcej niż inne, mniej, czy tyle samo)
- gumowe, nieprecyzyjne przy większych prędkościach, zawieszenie
- silnik od kosiarki, który potrafi po mieście spalić 10l (eko!) na trasie nie ma mowy o bezpiecznym wyprzedzaniu
- mimo że kosiarka rozgrzewa się długo (trzeba kilka km czekać na ciepłe powietrze)
- auto wewnatrz zauwazalnie mniejsze od focusa (a niby aspirujące do tej klasy),
- nisko osadzone, drzwi małe, przy wsiadaniu/wysiadaniu musze pochylic glowe, do tego prawie kucnąć, takze zdecydowanie nie na moj wzrost
- auto ani na trasę ani na miasto
- sedan, bagaznik tylny otwierany tylko z kluczyka albo z wajchy przy siedzeniu kierowcy, klapa nie ma uchwytu do jej sciagniecia/zamykania
 
Lol, mojego auta jeszcze nie odebrałem, ponoć wtorek. 3 tygodnie. ASO. Po co one istnieją oprócz dymania ubezpieczalni i tych uwiązanych gwarancją?

Reflektor, palnik. Nadkole, front i spoiler przedni. Lakierowanie.

Tak to wyglądało:
ibamw0i.png



Z OC sprawcy, ok 24-27tys XD.

LOL

A nówka sztuka (85km przebiegu!) zastępcza Elantra którą dostałem (od 80k) to tragedia (nie będę się czepiał ubóstwa wersji bo wiadomo że to można dokupić):
- wentylacja/AC: wiecznie zaparowane szyby, w szczególności tylna na której non stop się zbiera, mimo nawiewu
- jazda autostradą w czasie deszczu oznacza brak widoczności w tylnej szybie, strugi wody się przez nią przetaczają (a nie ma wycieraczki)
- górne linie grzewcze na tylnej szybie nie działają
- czujniki ciśnienia w oponach szwankują (cały czas pokazuje mi problem w jednej oponie, niezależnie od tego czy ma więcej niż inne, mniej, czy tyle samo)
- gumowe, nieprecyzyjne przy większych prędkościach, zawieszenie
- silnik od kosiarki, który potrafi po mieście spalić 10l (eko!) na trasie nie ma mowy o bezpiecznym wyprzedzaniu
- mimo że kosiarka rozgrzewa się długo (trzeba kilka km czekać na ciepłe powietrze)
- auto wewnatrz zauwazalnie mniejsze od focusa (a niby aspirujące do tej klasy),
- nisko osadzone, drzwi małe, przy wsiadaniu/wysiadaniu musze pochylic glowe, takze zdecydowanie nie na moj wzrost
- auto ani na trasę ani na miasto
- sedan, bagaznik tylny otwierany tylko z kluczyka albo z wajchy przy siedzeniu kierowcy, klapa nie ma uchwytu do jej sciagniecia/zamykania
Azjaci lubią inaczej. Najlepiej następne kup europejskie.
 
Lol, mojego auta jeszcze nie odebrałem, ponoć wtorek. 3 tygodnie. ASO. Po co one istnieją oprócz dymania ubezpieczalni i tych uwiązanych gwarancją?

Reflektor, palnik. Nadkole, front i spoiler przedni. Lakierowanie.

Tak to wyglądało:
ibamw0i.png



Z OC sprawcy, ok 24-27tys XD.

LOL

A nówka sztuka (85km przebiegu!) zastępcza Elantra którą dostałem (od 80k PLN) to tragedia (nie będę się czepiał ubóstwa wersji bo wiadomo że to można dokupić):
- wentylacja/AC: wiecznie zaparowane szyby, w szczególności tylna na której non stop się zbiera, mimo nawiewu
- jazda autostradą w czasie deszczu oznacza brak widoczności w tylnej szybie, strugi wody się przez nią przetaczają (a nie ma wycieraczki)
- górne linie grzewcze na tylnej szybie nie działają
- czujniki ciśnienia w oponach szwankują (cały czas pokazuje mi problem w jednej oponie, niezależnie od tego czy ma więcej niż inne, mniej, czy tyle samo)
- gumowe, nieprecyzyjne przy większych prędkościach, zawieszenie
- silnik od kosiarki, który potrafi po mieście spalić 10l (eko!) na trasie nie ma mowy o bezpiecznym wyprzedzaniu
- mimo że kosiarka rozgrzewa się długo (trzeba kilka km czekać na ciepłe powietrze)
- auto wewnatrz zauwazalnie mniejsze od focusa (a niby aspirujące do tej klasy),
- nisko osadzone, drzwi małe, przy wsiadaniu/wysiadaniu musze pochylic glowe, do tego prawie kucnąć, takze zdecydowanie nie na moj wzrost
- auto ani na trasę ani na miasto
- sedan, bagaznik tylny otwierany tylko z kluczyka albo z wajchy przy siedzeniu kierowcy, klapa nie ma uchwytu do jej sciagniecia/zamykania
Naprawiałeś bezgotówkowo w ASO? Żebyś się nie zdziwił że oprócz nowej lampy a i to nie jest pewne , bo chujki potrafią kupić używkę na allegro, reszta jest pospawana, poszpachlowana i polakierowana.

Jesli kwota naprawy jest znaczna to bierzesz od razu prawnika który w tym się specjalizuje. Tak to masz ASO które wyceni na 25 naprawi za 6 i ma 19 zysku. Jak się zakręcisz odpowiednio to 19 minus prawnik a może nie jest w Twojej kieszeni.
 
Tak.

Wiem ze tak mogą mechaniory robić, ale jak fizycznie nie patrzysz, to z prawnikiem czy bez mogą porobic. Oczywiscie prawnik zawsze robi wrazenie XD
Już kilka samochodów widziałem po naprawie bezgotówkowej w ASO. W jednym Lexusie wzmacniacz marka levinsona który w katalogu kosztuje ponad 30.000 prawie wypadł na jezdnię . Naprawdę robiło ASO Lexus z północy Polski . Tak "naprawili i zabezpieczyli" blache po naprawie że prawa strona podłogi bagażnika przerdzewiała jak sito (właśnie tam siedzi ww sprzęt) . Wzmacniacz trzymał się praktycznie tylko na rdzy i przewodach elektrycznych.
 
Kuźwa nawet w ASO takie numer robią? Ja pitole :/ Myślałem że ASO sobie na takie rzeczy nie pozwalają - stąd wziałem bezgotowkowo. Swoją drogą wstępna wycena ubezpieczyciela byla na 7k.
 
Kuźwa nawet w ASO takie numer robią? Ja pitole :/ Myślałem że ASO sobie na takie rzeczy nie pozwalają - stąd wziałem bezgotowkowo. Swoją drogą wstępna wycena ubezpieczyciela byla na 7k.
Ale to jest wycena dla szaraka bez prawnika. Ostatni mój przypadek Civic ufo. Urwane lusterko drogie składane elektrycznie . Porysowany trochę pognieciony błotnik. Dla klienta prywatnego 4500, Aso chcieli dać 12800. To mój klient wkurwił się zabrał z Aso i prawnik już działa.
 
Auto do odbioru w poniedziałek. Miesiac.

27k w sumie.

Miesiac auta zastepczego ok 5k (czyli calosc 32k).

Jeszcze raz luknijcie na zdjecie...
 
Rynek aut to sie ruszy czy dalej bedzie taka kupa? :siara:
Czas oczekiwania na nowy samochód jest długi a chęć ludzi do pozbywania się oszczędności w tym czasie raczej niewielka. Ceny samochodów raczej szybko nie spadną. Zawsze możesz kupić Dacie prosto z salonu. :juanlaugh:
Wg mnie sytuacja zmieni się kiedy na rynek wtórny wjedzie pierwsza fala 5-6 letnich niedopracowanych elektryków. Sprzedawać będą jak baterie będą na granicy życia i śmierci.. Mam informacje od kolegów z serwisu że w przynajmniej niektórych elektrykach wymiana baterii może przekroczyć dwukrotnie wartość powiedzmy czteroletniego pojazdu. Czekam na miny eko terrorystów promujących ten śmieć. Nie twierdzę że pojazdy elektryczne to wyłącznie zło ale promowanie tego gówna na obecnym etapie rozwoju technologicznego to nieporozumienie. Sens jest chyba tylko jak weźmiesz samochód na firmę w leasing lub wynajem długoterminowy , wrzucisz to w koszty i jeszcze masz swój prąd. Po ostatniej racie pozbyć się problemu. Niech kupi ktoś kogo nie stać na nowy . Identyczna sytuacja jak teraz płacz że w BMW jebią się rozrządu , w audi rozrządy i skrzynie a w 15letnim hybrydowym Lexusie trzeba liczyć się z wymianą baterii. Do ludzi nie dociera że ci których stać na takie auta nowe mają to w dupie. Samochody albo nie dojeżdżą u nich do przebiegu gwarantującego usterki albo eksploatacja w okresie gwarancji jest tak intensywna że naprawią to na gwarancji. Pokusze się o tezę że 90% albo lepiej drogich samochodów nie jest kupiona na zasadzie mam pieniądze i kupuje . Kredyty, leasingi, wynajmy długoterminowe - wszystko "utopione" w finansach firm przez księgowych. Druga sprawa to lokowanie niewidocznych lewych pieniędzy w samochodach. Tak wtedy kupuje się za gotówkę.
Wracając do samochodów używanych to z drugiej lub którejś tam ręki - w tym momencie na scenę wkracza statystyczny Janusz który szuka tanio idealnie z małym przebiegiem ... Dalej nie ma się co rozpisywać bo wiadomo jak wygląda rynek .Nawet teraz można kupić porządny samochód tylko trzeba filtrować informacje i przede wszystkim znać się na tym co się kupuje.
 
Jeszcze w sprawie samochodów na prąd. Kto płaci za prąd tym rekinom biznesu którzy ładują elektryki przedłużaczem spuszczonym z okna bloku? Na jakiej podstawie wyszło im że to się opłaca?
Wyjazd na wakacje tym czymś?
 
Czas oczekiwania na nowy samochód jest długi a chęć ludzi do pozbywania się oszczędności w tym czasie raczej niewielka. Ceny samochodów raczej szybko nie spadną. Zawsze możesz kupić Dacie prosto z salonu. :juanlaugh:
Wg mnie sytuacja zmieni się kiedy na rynek wtórny wjedzie pierwsza fala 5-6 letnich niedopracowanych elektryków. Sprzedawać będą jak baterie będą na granicy życia i śmierci.. Mam informacje od kolegów z serwisu że w przynajmniej niektórych elektrykach wymiana baterii może przekroczyć dwukrotnie wartość powiedzmy czteroletniego pojazdu. Czekam na miny eko terrorystów promujących ten śmieć. Nie twierdzę że pojazdy elektryczne to wyłącznie zło ale promowanie tego gówna na obecnym etapie rozwoju technologicznego to nieporozumienie. Sens jest chyba tylko jak weźmiesz samochód na firmę w leasing lub wynajem długoterminowy , wrzucisz to w koszty i jeszcze masz swój prąd. Po ostatniej racie pozbyć się problemu. Niech kupi ktoś kogo nie stać na nowy . Identyczna sytuacja jak teraz płacz że w BMW jebią się rozrządu , w audi rozrządy i skrzynie a w 15letnim hybrydowym Lexusie trzeba liczyć się z wymianą baterii. Do ludzi nie dociera że ci których stać na takie auta nowe mają to w dupie. Samochody albo nie dojeżdżą u nich do przebiegu gwarantującego usterki albo eksploatacja w okresie gwarancji jest tak intensywna że naprawią to na gwarancji. Pokusze się o tezę że 90% albo lepiej drogich samochodów nie jest kupiona na zasadzie mam pieniądze i kupuje . Kredyty, leasingi, wynajmy długoterminowe - wszystko "utopione" w finansach firm przez księgowych. Druga sprawa to lokowanie niewidocznych lewych pieniędzy w samochodach. Tak wtedy kupuje się za gotówkę.
Wracając do samochodów używanych to z drugiej lub którejś tam ręki - w tym momencie na scenę wkracza statystyczny Janusz który szuka tanio idealnie z małym przebiegiem ... Dalej nie ma się co rozpisywać bo wiadomo jak wygląda rynek .Nawet teraz można kupić porządny samochód tylko trzeba filtrować informacje i przede wszystkim znać się na tym co się kupuje.
Nie miałem na myśli nowych a 20 letnie kasztany które nie dość że poszybowały w górę to jeszcze nikt nie chce ich sprzedawać
:płacz:
 
Nie miałem na myśli nowych a 20 letnie kasztany które nie dość że poszybowały w górę to jeszcze nikt nie chce ich sprzedawać
:płacz:
Najlepsze jest to że jakbym chciał sprzedać swoje to za tyle co kupiłem albo podobnie, bo tak stoją w komisach te same roczniki
:muttley:

Jakbym miał na dołożenie kilka tysięcy to bym wymienił na większe ale na razie bida a i wybierać w czym nie ma:werdum:
 
Najlepsze jest to że jakbym chciał sprzedać swoje to za tyle co kupiłem albo podobnie, bo tak stoją w komisach te same roczniki
:muttley:

Jakbym miał na dołożenie kilka tysięcy to bym wymienił na większe ale na razie bida a i wybierać w czym nie ma:werdum:
Komis to najgorsze z możliwych rozwiązanie i to nie mówię tylko o prywatnych . Często w komisach przysalonowych takie same kwiatki można spotkać co u przysłowiowego Mirka handlarza. Tyle że czerwony dywan i kawka potrafią skutecznie uśpić czujność klienta. O ile klienci kupujący z ogłoszeń są skłonni jakoś prześwietlić auto to do komisu przy solonie jadą W ciemno
 
Back
Top