Jeszcze raz mówię, żadnej kurtyzany, po prostu czułbym się źle musząc płacić za coś, co można mieć praktycznie za darmo (no nie do końca :-)). Jednorazowy numerek też odpada, bo dla niedoświadczonego to wyższa szkoła jazdy. Chyba zostaje jakaś szara mycha, ale takie w sumie mi nie przeszkadzają...